Informacje


wtorek, 26 maja 2015

Dzień Matki



 ... czyli Treny Weny


Dziś opowieść będzie krótka:
wykopałem kwiat z ogródka,
zatachałem go do domu,
i włożyłem w brzuch wazonu.

Potem wziąłem kartkę czystą,
i kierując się asystą
przewspaniałej mojej weny,
napisałem lejąc treny

kilka słówek mojej Mamie.
Tutaj moje jest żądanie,
by te myśli zaufane,
nie zostały przeczytane...

Mama, gdzie jesteś...